Pakujemy się do busików i nimi poprzez kręte bezdroża wbijamy się na górę Nemrut. Współ-wycieczkowicze nieco sztywni więc podłapujemy hicior şemamme (youtube : ibrahim tatlıses şemamme 2009) klaskamy i cieszymy się. Jazda przez tureckie wioski z muzyką napierdzielającą na maxa i szalonym kierowcą do zapamiętania na zawsze.
Najpierw rzeźby szalonego króla ze wszystkimi znanymi wóczas bogami greckimi i armeńskimi. Antochius I stwierdził że w sumie to nie wiadomo jak to jest z tymi bogami więc postawił sobie rzeźby samego siebie ze wszystkimi których znał, a co jak wazelinka to na całego.
Docieramy na parking przy szczycie. CD z şemamme kupujemy od kierowcy za 5 a może 10zł. Idziemy w górę. Tlenu mało, więc zaraz zadyszka. Mirka bierze donkey taxi, polewka nieziemska. Zachód słońca wart obejrzenia.