Geoblog.pl    BorsukWro    Podróże    Indonezja (08.2014)    Yogyakarta
Zwiń mapę
2014
07
sie

Yogyakarta

 
Indonezja
Indonezja, Yogyakarta
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7002 km
 
Z rana zmiana hotelu - tanio i dość czysto dekujemy się w norce o nazwie Hotel Monica. Bierzemy normalne taxi za grosze do ptasiego targu - uwaga na rikszarzy namawiaczy, to naprawdę kawałek drogi (5-7km) :) Targ pełen ćwierkotu i kolorowych ptaków w różnorakich klatkach, można kupić też i psy i koty, ale i małpy, rybki, gekony i pewnie parę jeszcze innych zwierzaków. Warto pozwiedzać, fajny klimat. Mając spisany numer telefony na taxi postanawiam je zamówić przez telefon. Oczywiście pani po drugiej stronie uważa że wystarczy powtarzać głośno i wyraźnie po indonezyjskiemu, całe szczęście jakiś anglomówiący indonezyjczyk tłumaczy jej co i jak i już po 10minutach turlamy się w stronę pałacu króla. Pod pałacem od jakiegoś lokalnego rzemieślnika (no dobra, żula) kupuję dość starannie wykonaną dmuchawkę - bambusowa rura koło 150cm długości, komplet starannie zrobionych lotek z metalowym czubem i bawełnianą "lotką" - fajna rzecz, to nic że "z Papui" - kiedyś tam polecę, a suwenir już jest :) Pałac odbębniamy - kiedyś robiła na mnie wrażenie jego architektura, teraz jednak tylko pobieżnie zaliczam. Przy wyjściu bierzemy rikszarza - mam dla niego misję. 4 lata temu gdzieś w okolicy kupiłem piękną lalkę teatru cieni (Wayang Kulit). Nie byłem pewien gdzie to było, kojarzyłem iż jest to w pobliżu wodnego pałacu. Nie byłem też pewien czy kupiłem Ramę czy też jego żonę Sitę, wiedziałem jednak że chcę ich mieć jako parę. Rikszarz znał kilku wytwórców lalek, jednak jego towarzystwo oznaczało niebotyczne marże w odwiedzanych sklepach i ceny rzędu 1.5-2mln rupii (400-500zł). Jakoś wymiksowałem się od jego towarzystwa i znalazłem sklepik tuż przy wyjściu z wodnego pałacu. Udało mi się dostać dość dobrą cenę (300k) za około 50cm lalkę majstersztyk z bawolej skóry. Niestety moja zawodna pamięć sprawiła, że po powrocie mam w domu mam dwie Sity, czyli zamiast pięknego symbolicznego związku dodałem do klasycznego poematu Ramayany akcenty lesbijskie, więc albo namówię kogoś jadącego do Indonezji na wizytę w tym sklepiku, albo znajdę kontakt do gościa i wymienię pocztą :)

Z pałacu jedziemy na Maliaboro - okazuje się że na końcu ulicy (przeciwna strona niż tory) jest bazar oraz wielki sklep z pamiątkami ze sztywną ceną (fixed price). Przed bazarem rikszarz nas ostrzega - uwaga na kieszenie, więc idziemy tylko do sklepu. Obiecałem sobie, że kiedyś pojadę do Indonezji i urządzę sobie całe mieszkanie rzeczami stąd - przepiękne drewno, misterne rzeźbienia, u nas kosztujące krocie, tam za niewielkie pieniądze :) Na górze sklepu przypadkiem natrafiamy na knajpę, z planem "zjeść coś:. Mają tam Gudeg - potrawę endemiczną dla tego regionu, słodki jackfruit na słono/ostro, polecam. Knajpa poza dobrym jedzeniem była dość specyficzna - nad knajpą znajduje się scena, tak że część stolików z dołu widzi co się na niej dzieje, a do tego sporo ludzi zmieści się na platformach dookoła knajpy (już na poziomie sceny). Na scenie odbywała się próba generalna jakiegoś przedstawienia, smukli chłopcy w wysokich szpilkach, jedna dziewczyna, jedna chyba-dziewczyna i jedna zdecydowanie-nie-dziewczyna gibało się niemalże łamiąc sobie nadgarstki - naprawdę sympatycznie było widzieć ich radość, ruchy i ubaw przy czymś, co zapewne miało być wieczornym drag queen show. Niby muzułmańska Java, a wyglądali na całkiem wyluzowanych i nie kryli się z tym że odstają nieco od kierunku nadanego przez brodatych imamów. W sumie teraz żałuję że nie przysiadłem się do ludków siedzących na pustym placyku na "naszej uliczce" - zwykle był tam i śmiech i głosy i ognisko, więc tam by można było pogadać z jakimiś tubylcami. Cóż, może następnym razem ;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
BorsukWro
Artur W
zwiedził 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 151 wpisów151 13 komentarzy13 1445 zdjęć1445 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
03.08.2014 - 16.08.2014
 
 
14.07.2013 - 26.07.2013