todo - uzupełnić
Białasy - napotkani w Indiach podzieliłbym na dwie kategorie/dwa gatunki. Właściwie to aż się chce podzielić na gatunek i podgatunek. Z całym szacunkiem dla innych nacji, to my białasy mówimy światu jaki ma być. Nawet jeśli nie cywilizujemy go siłą, to sami chcą nas naśladować. Ginie kultura arabska, giną inne - wszyscy chcą być jak europejczycy, jak amerykanie jak biali ludzie. Z przykrością muszę przyznać iż wstyd mi było za ów biały "podgatunek" napotkany w Indiach.
Otóż białas turysta będzie lazł z aparatem foto, a nawet jeśli bez, to zajęty będzie zasadniczo rozglądaniem się dookoła i kontemplacją okolicy. Jego ubranie będzie mniej lub bardziej normalne - mógłby w nim bez problemu spacerować po zwykłem mieście w EU i nikt by nie zwrócił uwagi.
Druga z białych ras napotkana w Indiach to ludzie którzy zaczynają ubierać workowate spodnie, długie białe koszule ala diadia Vasia - kojarzą mi się owe koszule z ubiorami rosyjskich chłopów przełomu XIX i XXw - mały dekolt bez guzików. Nieodłącznym elementem takiego białego pseudo-hindu jest bajzel na głowie, dotyczy to zarówno płci męskiej jak i żeńskiej. Odnoszę wrażenie że im więcej dredów, kłaków, słomy na łbie, tym trendziej się wygląda. Workowate spodnie czasem zamieniają się w luźne w jakimś oczo-bolącym kolorze (ostry blue, yellow itp). Wdzianko górne to często koszulki w jakieś kolorowe pseudo-psychodeliczne wzory, koniecznie o znikomej wartości artystycznej.
Zastanawia mnie skąd te białe małpy wymyśliły żeby takie coś z siebie robić - nie przypominają lokalsów ani z miasta ani ze wsi, zatem to nie hindusów naśladują. Nie przypominają też nijak hipisów z lat 70. Kogo zatem naśladują? Czemu jadąc tam muszę wstydzić się za to co z siebie robią często żebrząc lepiej niż lokalsi czy też siedząc po kątach bez żadnego wyraźnego celu. Ćpuny? Hipisy? Białe śmiecie,o!
Brud+smród - odnoszę wrażenie że w kraju tym za normalne uznaje się że otaczać cię musi brud. Syf unosi się codzień w powietrzu, oblepia wszystko dookoła. Odnosi się wrażenie że sami tubylcy są brudni. Miała być przygoda w Indiach, zamiast tego odniosłem wrażenie że przechodzę próbę sprawnościową ile brudu mogę przetrwać. Kurz unosi się w powietrzu, kurz jest w hotelach i restauracjach, zarówno pył jak i śmiecie trwałe walają się na ulicach. Każdy możliwy zakątek miast pokryty jest czymś co przeciętna europejska sprzątaczka natychmiast by wywaliła do śmieci. Czytałem ze tam jest brudno, widziałem zdjęcia, jednak żaden opis nie przygotowywuje do tego żeby żyć w tym brudzie.
reszta jak bede mial nastroj