Geoblog.pl    BorsukWro    Podróże    Tajladnia Kambodża    Koh Samet
Zwiń mapę
2012
24
sty

Koh Samet

 
Tajlandia
Tajlandia, Koh Samet
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 945 km
 
24.01

Błogosławieństwo nadal działa, choć słabnie. Taksiarz do Eakmai, wschodniego dworca autobusowego chyba pojechał jakimiś bocznymi autostradami, choć było sporo korków i do końca nie wiem czy nabijał kilometry, czy zapłaciłem tyle ile trzeba (170 wg licznika). W Eakmai znów z marszu w autobus na wyspę Koh Samet (157bhat, dokładniej dojeżdża do przystani promowej w Ban-Phe, podobnie jak poprzedni autobus do marketu w aranyaprathet dowodzi że ktoś MYŚLI nad potrzebami turystów).

3h później z autobusu znów z marszu na prom (50bhat), poprosiłem żeby poczekał, pobiegłem po piwko i już płyniemy. Gęba się śmieje, niebo niebieskie, słoneczko świeci, morze turkusowe, piwko bursztynowe, taki styczeń to mi się podoooba! .

Z promu do yangthoew - zielonej półciężarówki z ławkami po bokach - oficjalne taxi na wyspie. Dróg prawie nie ma, trzęsie jak cholera, a do przejechania ledwo 3-5km. Poczytałem lonely planet i spodobała mi się nazwa i opis Ao Thian - plaża położona tak w 3/4 wyspy patrząc od północy, Candle light beach - plaża światła świec, Taksiarz zawołał 100bhat, nie marudziłem. Po wylądowaniu na plaży, wielkie wow, dawać szybko hotel - pierwszy był za 1500, następny za 1000 ale chatka z dykty, w końcu candlelight "resort" za 1000, poprosiłem o discount, 900bh za klimatyzowany murowany domek 5m od morza. Bajka. Do końca dnia bardzo ciężko nicnierobiłem, pilnując żeby się przypadkiem tym nie zmęczyć, nie spić i nie dać zeżreć komarom (jedyna wada tej wyspy). Jak zdjąłem buty, to założyłem je dopiero dwa dni później :) Tu jeszcze wrócę - Ao Thian ma jakiś klimat - mimo szczytu sezonu bardzo mało turystów (podobno w weekendy pełno tajów się zwala), w ogóle nie ma klubów z muzyką, nie ma też skuterów wodnych do wynajęcia. Są za to drzewa schodzące do samej plaży, większość hotelików ma każdy domek zbudowany inaczej, w w ogóle hitem jest wielki pomost przy apache bungalow zbudowany z tego co morze wyrzuciło (są tam też stoły restauracji) do tego bialutki piasek jak mączka, turkusowa przejrzysta woda, chłodna bryza od morza, nie ma wilgotności. W pokoju o brak robactwa dbał strachliwy gekon, niestety, obraził się na mnie pierwszego wieczora i więcej go nie widziałem.

25.01

Cały dzień nicnierobić, zamiast chodzić należy dostojnie się przemieszczać. Plaża składa się z 5-7 hotelików, każdy po 5 bungalowów na krzyż. Są trzy restauracje z dobrym żarciem, dwie inne przyhotelowe pijalnio-śniadalnie, bankomat i dwa minisklepy (ani jednej czekolady, sok tylko pomarańczowy, za to przy kasie leżą tabeltki antykoncepcyjne oraz wczesnoporonny postinor). Na popołudnie łódka - speedboat za 400bh, niestety mimo że pisało "turtle" to okazało się że to wizyta w mocno lipnej farmie rybnej, a nie turtle cośtam centre na jednej z pobliskich wysp. Snorklowanie troche słabe - za głęboko, za mętna woda, trzeba schodzić w dół żeby coś zobaczyć, mało kolorowych ryb, ale korale fajnawe.

26. 01

Oj jakoś nie chce opusczać najpiękniejszej plaży na tej planecie (wśród dotychczas widzianych ;). Late checkout za free, potem speedoat za 250bh na ląd, piechotą 200m, 157bh i już klimatyzowany autobus z darmową wodą i ciasteczkami wiezie mnie do Bangkoku. Z dworca sky train, przesiadka, i do ostatniej stacji. Miasto ktore widzę to nie biedna azjatycka nora, tylko bogate super-city zostawiające największe Polskie miasta daleeeeko za sobą. Wieczór u Ziemka, om noi
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
wnieznane
wnieznane - 2013-02-22 05:48
Dobrze sie czyta, ale zdjęć brakuje!
 
 
BorsukWro
Artur W
zwiedził 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 151 wpisów151 13 komentarzy13 1445 zdjęć1445 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
03.08.2014 - 16.08.2014
 
 
14.07.2013 - 26.07.2013